Metryka:Imię: Zira
Nazwisko: -brak-
Pseudonim: Hebi no Kiba
Płeć: Mężczyzna
Ranga: Genin
Status: Shinobi
Klan: Yobidashi-Jin
Kekkei Genkai: Kuchiyose
Natura Chakry: Raiton
Pochodzenie: Wschodnie kresy Kaminari no Kuni
Aktualne Miejsce Pobytu: Kumogakure no Sato
Aparycja i charakter:Wiek: 11
Wzrost i waga: 162 cm i 53 kg
Aparycja:Zira nie jest jakimś zbytnio wyróżniającym się człowiekiem ze swojej postury i budowy ciała. Stosunkowo nie jest największy jak na swój wiek. Jako dosyć młody shinobi i genin rozpoczynający swoją przygodę w Świecie Ninja wygląda na słabego i schorowanego, chociaż takie pozory mogą mylić. Jak na swój wiek w miarę wysoki, wyższy od swoich rówieśników, chociaż od starszych geninów nie. Jest bardzo szczupły i pozbawiony wszelkich zbędnych kilogramów - to, co zwiększa jego wagę to mięśnie. Jest wspaniale wyćwiczony i wytrenowany fizycznie, dzięki czemu jako szczupły chłopak posiada wiele bardzo widocznych mięśni, którymi nie mógłby się pochwalić żaden Chuunin. No, chyba, że taki, którego jedynym talentem jest Tai Jutsu... Dzięki swojej budowie ciała i małych atrybutach wzrostu i wagi jest niesamowicie szybki i zręczny, przez co łatwo unika ciosów i ogólnie walczy całkiem sprawnie z silniejszymi i większymi przeciwnikami.
Jego skóra posiada bardzo blady i jasny odcień. Nawet, gdy przebywa długo na słońcu, to jego skóra nadal pozostaje biała niczym wapienna skała. Gdzieniegdzie na skórze ma dziwne blizny, powstałe w niewiadomy sposób. Przypominają one lekkie deformacje skóry - nie są one obrzydłe lub odpychające, ale przypominają trochę łuski jakiegoś gada, albo kawałki naturalnej zbroi. Włosy koloru srebrnego nie są zbyt długie, sięgają swobodnymi kosmykami karku, uszu. Same układają się w całkiem składną fryzurę. Jego oczy są z lekka zielonkawe i wężowate - źrenice są zbyt owalne jak na ludzkie. Zaś zamiast dwóch zębów posiada spore, bielutkie kły. Na oczach zaś widnieje para okrągłych, szklanych, dziwnie krystalicznych okularów. Na rękach od ramion do dłoni jego skóra jest widocznie lekko szarawa, zniszczona. Jego spojrzenie jest bardzo bystre i inteligentne, aczkolwiek lekko niepokojące.
Ubiór:
Zira ubiera się zazwyczaj w szeroki płaszcz przypominający szatę, w miaro luźno opadający wokół niego. Jest on koloru czarnego z białymi wykończeniami i refleksami. Sięga mniej więcej do kostek, lecz jego budowa pozwola na bardzo swobodne i zręczne poruszanie się w nim. Jest on dziwnie warstwowy i od pasa w dół się rozluźnia - można go zacieśniać paskiem. Nie ma jednego rękawa - za to jest wysoki kołnierz i z tyłu mało widoczny kaptur.
Archetyp Charakteru: Neutralny zły i Chaotyczny zły
Cechy Charakteru:Cóż, Kira to po prostu mały chłopiec który lekko się zatracił w swoim poglądzie na świat i siedzi w nim coś, co bardzo niepokoi jego i innych. Siedzi w nim mały, nie rozwinięty jeszcze demon z najgorszego gatunku - ujażmiony. Moce chaotyczne są słabe, bo najłatwiej wroga pokonać poprzez rozzłoszczenie go, by ten zużywał więcej swojej energii i siły na nie przemyślane, chaotyczne ataki. To, co jest w tym chłopcu to coś opanowanego, spokojnego i niesamowicie okrutnego. Zło jest jego przekleństwem a zarazem domeną.
Młody Yobidashi-Jin jest spokojny i obojętny. Właściwie, to nie cieszy się zbytnio z życia, chociaż odnajduje w sobie cząskti ludzkiego myślenia, gdy znajdzie prawdziwe stworzenie, które go rozumie. W tym przypadku są to zazwyczaj węże, z którymi w dziwny sposób czasami się porozumiewa. Prawdopodobnie one go nie rozumieją ale cóż - nie jest on okazem zdrowia i czasami ma przebłyski zmiany jaźni.
Atrybuty fizyczne i duchowe:Siła: 0 pkt.
Wytrzymałość: 6 pkt.
Szybkość: 15 pkt.
Zręczność: 10 pkt.
Kontrola Chakry: 0 pkt.
Kontrola Kekkei Genkai: 0 pkt.
Kontrola Natur Chakry:Fuuton: 0 pkt.
Katon: 0 pkt.
Raiton: 0 pkt.
Doton: 0 pkt.
Suiton: 0 pkt.
Walka Wręcz: 2 pkt.
Punkty Rozwoju: 7
Punkty Sławy:Punkty Fabuły:Umiejętności:Umiejętność Dodatkowa:Talent Wrodzony: Styl Walki:Hayai - Szybki
Specjalizacja:Pakt ze Zwierzętami:Bijuu/Pieczęć/Inne:Inne Umiejętności:Ekwipunek:Przy sobie:Pojemnik na broń: 5 kunai, 5 shurikenów.
Zapieczętowane:Pieniądze: 150 rou.
Depozyt:Przepisy:Asortyment Technik:Ninjutsu:Ranga EBunshin no jutsu.
Typ: Pomocnicze.
Pieczęci: Tygrys, Dzik, Wół, Pies(4).
Koszt nauki: 0 punktów rozwoju.
Henge no jutsu
Typ: Pomocnicze.
Pieczęci: Baran(1).
Koszt Nauki: 0 punktów rozwoju.
Kai
Typ: Pomocnicze.
Pieczęci: Tygrys(1).
Koszt Nauki: 0 punktów rozwoju.
Nawanuke no Jutsu.
Typ: Pomocnicze.
Pieczęci: Nie wymaga.
Koszt Nauki: 0 punktów rozwoju.
Kawarimi no jutsu.
Typ: Defensywne.
Pieczęci: Baran, Dzik, Wół, Pies, Wąż(5).
Koszt Nauki: 0 punktów rozwoju.
Ranga DTaijutsu:Ranga EDainamikku Entorii
Typ: Ofensywny
Koszt Nauki: 2 pkt. rozwoju
Technika polega na wybiciu się od ziemi i wystawieniu przed siebie jednej nogi, którą „wjeżdżamy” w przeciwnika. Jest to szybki atak, którym możemy powalić przeciwnika na ziemię.
Sennen Goroshi
Typ: Ofensywny
Koszt Nauki: 1 pkt. rozwoju
Jutsu zwane inaczej Jutsu Tysiaca Lat Bólu, bądź lewatywką. Należy utworzyć znak tygrysa, po czym uderzyć nim między pośladki przeciwnika i uwolnić chakrę w "wiadomym miejscu”. Efektem jest dość daleki lot zaskoczonej postaci.
Tokken
Typ: Ofensywny
Koszt Nauki: 1 pkt. rozwoju
Bardzo łatwa technika w wykonaniu. Skaczesz na przeciwnika i uderzasz z całej siły plecami odpychając na pewną odległość. Technika może i nie zrobi przeciwnikowi wielu szkód, lecz może go odepchnąć oraz lekko zranić, co może nas uratować podczas walki.
Ranga DGenjutsu:Ranga EUtsusemi no Jutsu
Typ: Pomocnicza
Pieczęcie: Tygrys (1)
Koszt Nauki: 0 pkt. rozwoju
Jest to jedna z najprostszych technik GenJutsu, z jakimi można się spotkać w świecie Shinobi. Polega ona na złożeniu pieczęci Tygrysa i przystawienia tak uformowanych dłoni do ust. Efektem jej użycia jest emisja głosów z wielu źródeł wokół przeciwnika dowolnie przez nas modulowanych (możemy manipulować zarówno źródłami dźwięku, jak i samymi głosami; wszystko jednak w ograniczonym zakresie)
Hidoi no jutsu
Typ: Pomocnicza
Koszt Nauki: 0pkt. rozwoju
Banalna, i na pierwszy rzut oka śmieszna technika. Polega ona na zaświeceniu latarką w brodę, co tworzy straszną wizję naszej twarzy. Możemy za jej pomocą przekonać kogoś do swojej racji lub przestraszyć wroga.
Klanowe:Specjalizacji:Własne:
Inne:Nindo: Światowy pokój da się osiągnąć jedynie ogólnoświatową wojną, radość cierpieniem, miłość zagładą i strachem. Przez zło osiągnę dobro, ku większemu celowi. By świat uleczył rany, które uznano za niewyleczalne.
Osiągnięcia: -Samouk : osiągnął sam poziom świeżego Genina bez uczęszczania do Akademii lub jakiejkolwiek innej szkoły mogącej go czegoś przydatnego nauczyć
Choroby: -Zaburzenia nastroju
-Lekkie objawy Schizofrenii
-Stany lękowe
-Niezidentyfikowana choroba skóry (na rękach)
Fobie: Laboratoria
Ranga Dodatkowa: W przypadku uaktywnienia niektórych chorób lub natknięcia się na obiekt związany z fobią Zira może wpaść w niebezpieczny, dziki szał.
Wypełnione Misje:Rangi D - 0
Rangi C - 0
Rangi B - 0
Rangi A - 0
Rangi S - 0
Specjalne Wydarzenia:Biografia:WstępWszystko zaczęło się jak wszystko inne - wszystko ma swój początek i koniec, a koniec czegoś jest zazwyczaj początkiem czegoś innego. Tak też było i z Zirą. Urodził się w małej, biednej wiosce pełnej rybaków, cieśli i bezrobotnych pijaczyn i szumowin, którzy zatruwali życie innym mieszkańcom. "Jak żyć w miejscu bez perspektyw, gdzie każde marzenie i chęć zdobycia upragnionego celu kończy się sromotną porażką i klęską na wszystkich frontach, jakie udostępnił nam los?"
Zira nie znał jednak odpowiedzi na takie pytania...
Nie pamięta swoich urodzin i bycia niemowlakiem jak i większość innych dzieci. Jednak wie, że nie było ono zbyt radosne i wesołe. Jego istnienie zostało obłożone klątwą istnienia i teraz niczym choroba lub kataklizm przesuwa się po własnym świecie, a nic, co skąpane w mroku nie jest mu obce. Nie poradzi na to nic - jest po prostu zły. Typowo, maniakalnie, chaotycznie zły. Nie przez to, że jest zły sam z siebie, lecz każda jego komórka, każda kość, włos, mięsień, cząstka chakry jest uzależniona od bezkarnego zła.
Spokojne dzieciństwoPrawdopodobnie został on zabrany od matki już w szpitalu jako noworodek, lub porwany parę dni później przez nieznane mu siły ninja, lub jakiegoś legendarnego herosa z innej wioski. Chociaż bardziej prawdopodobna jest opcja ze szpitalem, lub po prostu najzwyklejszym porwaniem przez bandytów i okolicznych zbirów, to zawsze lubił uważać, że jest kimś lepszym a jego wspomnienia są bardziej wyniosłe od czyichś innych. Pierwszym momentem, jaki pamięta w swoim życiu jest ciemność i częste, aczkolwiek chwilowe ataki silnych snopów światła. Bał się go, więc uciekał w mrok i cień, by tam skryć się przed niewiadomym. Duże pomieszczenie, w którym słychać było szczęk jego żelaznych kajdan, powolne, powtarzające się kapanie wody z sufitu lub jakiegoś wycieku, oraz obcy. To był jego świat - to była cząstka jego mienia, część własnego posiadania... Jego dom. A oni wtargnęli nie raz do pomieszczenia wraz z oszałamiającymi światłami - ubrani w białe, długie szaty i dziwne maski. Często widywał także kogoś, kto wyglądał perfidnie na zbira lub jakiegoś wojskowego...
Światła i lekarze nie było najgorszym, co go czekało i nawiedzało jego umysł, a on nie mógł się wtedy uchronić w ciemnościach, gdyż te spowiły jego serce, zanim on zdążył oswoić się ze światłem...
Porządki rodzinne i zaczęcie swojej drogi ninjaBat za batem, cios za ciosem hartowali go na ból i cierpienie. Chociaż on nie reagował już tak, jak za pierwszym razem, to mrok był w nim bardzo silniejszy. Oni nawet sobie nie zdawali sprawy, jak bardzo. Rozpostarty na laboratoryjnym stole czuł brutalne, bolesne ostrza i igły które rozcinały jego skórę i potem w dziwny sposób ją sklepiały, za pomocą czegoś podłużnego. Zira nie zdawał sobie jeszcze wtedy sprawy, że był poddawany wielokrotnym, ryzykownym operacjom, które bez żadnego znieczulenia i pomocy medycznej przeżył. Czarne znaki, które pozostawiono na jego skórze przypominały mu jakieś symbole, być może litery. Chociaż nikt nie nauczył go czytać i pisać, to był w stanie rozpoznać dziwną groźbę w symbolach na nim wpisanych. Wtedy zrozumiał wszystko... Cień który był w okół niego spotężniał, a mrok zaćmił światła na niego padające. Siła, która biła w jego przepełnionym złem sercu i wnętrzu pełnym nocy wybijała się przez jego klatkę piersiową na samym środku tej złowrogiej pieczęci, która obiecywała mu zostanie kimś lepszym, za kogo chciał uchodzić!
I wtedy... Zrozumiał wszystko
ZaćmienieNawet słońce nie dało rady zgasić cienia jego serca. Kiedy nawet ono zgasło, nic nie powstrzymało go by oddać ten cały ból, to cierpienie, smutek i złość, którą otrzymał i trawił w sobie wszystkim, którzy go zranili. Tak, to była bardzo długa noc. Szczęk metalu, delikatny powiew wiatru, cichy dźwięk stawiania bosych stóp na twardym, zimnym podłożu - tak, takie cudowne dźwięki przebrzmiewały od czasu do czasu, robiąc za pauzę w tej melodii, która była prawdziwym utworem muzykalnej kaźni i zagłady. Nie wiadomym było, czy ktoś krzyczy ze strachu, bólu, czy po prostu z samego faktu krzyku. Bez żadnego większego wysiłku wydostał się z wielkiego pomieszczenia i siłą oraz wolą, słowem i ciosem wykrzyczał swoją drogę do cienia, który pozostanie tylko w nim. Czarne znaki poznikały, lecz niepokój w duszy został. Całe jego ciało zaczęło się dziwnie goić - jednakże ręce, pokryte znakami wielu operacji nie znikały. Czarna chakra zniknęła tak samo, jak się pojawiła, a długowłosa, siwa bestia ruszyła przez szeroki wyłom w ścianie ku górskim szczytom, za którym była jego kraina i cały Kraj Błyskawic. To było jego wybawienie - nadzieja... Jednak był on cenniejszy dla kogoś, niż mógł by się spodziewać.
Tyle razy uciekał, chował się, walczył i gubił pościgi, że był tym już całkowicie wyczerpany. Leżał w nastającej światłości poranka, oglądając wspaniały wschód słońca, który tak nienawidził. Czekał, aż pojawią się Ci, którzy gonią go od samego pomieszczenia - nawet gdyby chciał, nie wygrał by z nimi swoją nienawiścią. Czekał, aż go zabiją, lub zabiorę gdzieś indziej, by znów zadać mu ból.
Zira nie pamięta tego dobrze - miał umrzeć, lecz uratowało go coś więcej niż gniew. Być może był to przypadek, a być może los ma dla niego inne przeznaczenie, które pozwoli mu na spełnienie się?
Dwoje srebrnych, małych punktów, przypominających pierścienie wokół czarnej otchłani studni. Dwoje oczu przebłyskujących w ciemności światłem. Jednak światło to nie było takie, jak to słoneczne lub w laboratorium. To światło było bardziej mroczne niż pozwalał na to sam cień.
Wakacyjna podróżWyczerpany i umierający ruszył przez góry, polując na wszystkie zwierzęta, jakie znalazł - oprócz węży... Wiele królików, dzikich psów, wilków, ptaków i ssaków z rogami padło ofiarą wygłodniałej bestii, czającej się w ukryciu i jedzącej surowe mięso bez krzty zaprzedzeń. Długowłosy, nagi chłopiec o bardzo delikatnej urodzie przemykał się śnieżnymi dolinami i przesmykami, a jego posiłek stanowiły kości, futro i surowe mięso, którego nigdy nie było mu dosyć. Gdy już zdziczał do reszty znalazł człowieka, którego atakowało stado wilków. Pomyślał, że skoro wilki, które z zaskoczenia zabija skręcając im kark lub dusząc na śmierć, czasem atakując kunaiem, który znalazł jeszcze u podnóży gór pokonują starca, to i on go pokona. Po zabiciu bestii człowiek podziękował dziecku, które z kunaiem kroczyło ku niemu by go zabić. Jego oczy były jednak koloru żelaza, co powstrzymało Zirę, a on i starzec stali się przez jakiś czas jednością. Jedyna osoba, która była dla niego miła i go kochała. Czuł się, jakby odnalazł coś, co dawno stracił - miłość, rodzinę, przyjaźń? Nie wiadomo.
Gdy dostał ubranie, nauczył się mówić, czytać i pisać, a jego życie zmieniło się, starzec wyznał mu, że dawno temu stracił syna w wieku Ziry i za nim bardzo tęskni... Zaginął gdzieś w górach i nie wiadomo, co się z nim stało, a ślad po nim zaginął. Zira nie opowiadał mu o chłopcach, których widział martwych lub żywych w laboratorium. Nie powiedział mu także o małych, ludzkich kościach i szkieletach które znajdował lub zostawiał po wielu skalnych jaskiniach. Starzec zaadoptował go, a Zira zapomniał o mroku i tym, co było w nim wcześniej. Został człowiekiem i ruszył wraz ze starcem ku skalistej drodze do Kumogakure no Sato, prowadzącej już w dolinach i równinach.
Nieznośna kolczatka czarnozębaGdy Zira polował raz używając kunai'a i łuku, który dostał od swojego przybranego "ojca" zobaczył, że ktoś go śledzi. Gdy odwrócił się, zobaczył mężczyznę, którego widział nie raz w laboratorium. Z lekkim strachem i niepokojem rzucił się do ucieczki, przez przypadek raniąc się w ręce i nogi bardzo jadowitą i nieprzyjazną rośliną. Kolczatka czarnozęba posiada wiele bardzo długich kolców, które boleśnie powbijały się w jego skórę, zatruwając jego krew jadem.
Gdy uciekł do obozowiska skupił się głównie na bardzo bolesnych ranach, od których dostawał gorączki i ogromnych bólów głowy. Gdy starzec odkarzał ranę i próbował opatrzeć Zirę, ten uspokoił się dziwnie, a jego oczy rozszerzyły się. Poczuł ból, jakiego nigdy wcześniej nie czuł - starzec sprawiał mu ból podobny do tego na stole operacyjnym, lecz kunai który przebił jego głowę i sterczał z niej niczym jeleni róg zabolał go bardziej.
Nowe nindoZira gdy pochował swojego dobroczyńcę, a ciało shinobiego z opaską wioski "Iwagakure no Sato" rozczłonkował na części więcej, niż spędził dni ze starcem postanowił, że wyruszy dalej sam, tak, jak chciał jego "ojciec". Mówił on, że jest on ninja i powinien ruszyć do Kumo, by żyć tam dalej. Chłopak się zgodził...
Pożegnał ręką własnoręcznie usypany grób i rzucił jeszcze okiem na wnętrzności powywieszane przy drodze na drzewach, na palce prześwitujące przez wywieszone na powietrze, podziurawione płuca, oraz na język który przy końcu swego istnienia związany był z jelitem cienkim. Uśmiechnął się słodko i rozkosznie w dziecięcym szczęściu widząc najokrutniejszą śmierć, jaką widział, patrząc jeszcze na nie mogącego umrzeć mężczyznę z dziurą w brzuchu, bez końców kończyn i bez oczu oraz języka.
A więc drogę do Kumogakure czas zacząć! Przygodo prowadź mnie w drodze do zostania kimś wielkim!