Gdzieś w wiosce
- Mao Atatsuke
- Administrator
- Posty: 4733
- Rejestracja: pn, 3 wrz 2012, 22:02
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Konohagakure
- Ranga: S. Jounin
- Wiek Postaci: 32
- Siła: Yon Kaishi
- Wytrzymałość: Yon Kaishi
- Szybkość: Yon Kaishi ++
- Zręczność: Go Kaishi
- Kontrola Chakry: Yon Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: Yon Kaishi ++
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi
- Kontrola Doton: San Kaishi
- Walka Wręcz: Yon Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=11534&p=284866#p284866
Re: Gdzieś w wiosce
-Miejmy nadzieję, że jednak nie będziesz musiał używać swoich broni na Szczycie w jakikolwiek inny sposób niż do postraszenia kogoś. Wolał bym żeby ten szczyt odbył się w pokojowej atmosferze... Mimo wszystko, będą tam głowy wszystkich wielkich wiosek, więc nie możemy być niczego pewni. Byłby to idealny moment dla ataku, czy to Nowego Ładu czy jakichś nukeninów... Nawet i zamach stanu nie jest niemożliwy, nie sądzisz? - byłem dość sceptycznie nastawiony do całego tego szczytu. Mógł przynieść dużo dobrego jak i tyle samo złego. To też był powód, dlaczego odmowilem Kage, że z nim pójdę jako ochroniarz. On może sobie wziąć kogoś innego, ja w tym czasie bym pilnował reszty. Wtedy to też padło pytanie Nakaty, kiedy właśnie to rozmyślałem o moich poczynaniach podczas szczytu. Moje mina trochę spoważniała. Spojrzałem na chłopaka i pełen powagi, odpowiedziałem mu
- Będę pilnował Kumoszan. Nie ufam im tak bardzo jak oni nie ufają nam. Będę z boku, w wiosce. Zapewne będzie tam coś na styl festynu. Przypilnuje porządku tam oraz bezpieczeństwa niewinnych cywili. Kto wie co tam się może stać... Hokage nie musi o tym wiedzieć, jeśli kumasz o co mi chodzi. Wolałbym żeby to zostało między nami, jeśli się na to oczywiście zgadzasz. Dodatkowo, masz pomysł, jak w razie czego mógłbyś mnie poinformować, że możecie mnie przy sobie potrzebować? Jakiś znak czy co? Taki cobym zobaczył albo usłyszał. Może się to przydać.
- Będę pilnował Kumoszan. Nie ufam im tak bardzo jak oni nie ufają nam. Będę z boku, w wiosce. Zapewne będzie tam coś na styl festynu. Przypilnuje porządku tam oraz bezpieczeństwa niewinnych cywili. Kto wie co tam się może stać... Hokage nie musi o tym wiedzieć, jeśli kumasz o co mi chodzi. Wolałbym żeby to zostało między nami, jeśli się na to oczywiście zgadzasz. Dodatkowo, masz pomysł, jak w razie czego mógłbyś mnie poinformować, że możecie mnie przy sobie potrzebować? Jakiś znak czy co? Taki cobym zobaczył albo usłyszał. Może się to przydać.
- Nakata
- Posty: 3635
- Rejestracja: ndz, 12 lip 2015, 20:00
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Iwa
- Ranga: Jounin
- Wiek Postaci: 25
- Siła: San Kaishi
- Wytrzymałość: San Kaishi
- Szybkość: San Kaishi
- Zręczność: San Kaishi
- Kontrola Chakry: San Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: San Kaishi
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Fūton: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi +
- Walka Wręcz: San Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=12813
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Gdzieś w wiosce
- Zamach stanu? W sensie Kumijskiego stanu? - Dopytał Nakata, który postanowił uchwycić się tematu z końca pierwszej wypowiedzi Ahiko. Gdyby, bowiem utrzymał się temat walki to w końcu mógłby nie wytrzymać i ukazać swą prawdziwą twarz, a wolał póki co tego nie robić. - Nie sądzę. Taka akcja w własnej wiosce jest diabelnie niebezpieczna. W końcu zejdzie się tam potencjał bojowy, który byłby w stanie puścić całą osadę z dymem, także albo dali radę wybić wszystkich w jednej chwili albo musieli liczyć się z ogromnymi zniszczeniami, a tego nikt nie chce u siebie w domu. - Powiedział szczerze czemu wątpi w taki scenariusz. Gdyby spotykali się w jakiejś posiadłości w Kaminari no Kuni, powiedzmy z dwadzieścia kilometrów od od Kumo to może jeszcze, ale gdy odbywało się to w samej wiosce to nie był przekonany do tej ewentualności. Nie oznaczało to, że nie będzie ostrożny i że nie weźmie swego arsenału, ale jeżeli Kumijczycy będą grzeczni to z chęcią powie "A nie mówiłem?" przedstawicielowi rodu Akimichi. Ten był mniejszym optymistą w tej sprawie i okazało się, że zamierzał zostać w osadzie oraz trzymać rękę na pulsie. Jego sprawa, choć osobiście to Sarutobi nie rozumiał czemu gruby ninja chciał zachować to w tajemnicy przed Hokage. Konoszaninowi, jednak to nie przeszkadzało. W sensie nie zamierzał okłamywać przywódcy swej wioski, ale jakoś nie sądził, by ten spytał o miejsce przebywania Ahiko.
- Nie ma problemu. - Odpowiedział, więc na te sugestie. Drugie pytanie z kolei wprawiło go w zamyślenie. Nie był ninją uposażonym w wiele efektownych, których skutek widać byłoby z dystansu dziesiątek kilometrów. Raczej stawiał na proste przywalenie komuś w mordę. Musiał, więc w pamięci przewertować swój spis technik, które ogarniał, by wpaść na to co może być najłatwiej dostrzegalne. W końcu na coś wpadł. - Wypatruj wielkiego węża. - Powiedział enigmatycznie. Nie wiedział, bowiem czy będzie przyzywał żywego gada do pomocy czy też może wezwie kamienny posąg węża. Z tego względu uznał, że taka ogólna odpowiedź będzie najbardziej odpowiednia. Głupio byłoby gdyby nagadał szczegółów, a potem żeby się okazało, że Akimichi nie jest pewien czy to właśnie ich umówiony sygnał czy jakiś bubel. Szczególnie, iż Nakata zdawał sobie sprawę z faktu że nie on jeden korzysta z pomocy tych zwierząt podczas walki.
- Nie ma problemu. - Odpowiedział, więc na te sugestie. Drugie pytanie z kolei wprawiło go w zamyślenie. Nie był ninją uposażonym w wiele efektownych, których skutek widać byłoby z dystansu dziesiątek kilometrów. Raczej stawiał na proste przywalenie komuś w mordę. Musiał, więc w pamięci przewertować swój spis technik, które ogarniał, by wpaść na to co może być najłatwiej dostrzegalne. W końcu na coś wpadł. - Wypatruj wielkiego węża. - Powiedział enigmatycznie. Nie wiedział, bowiem czy będzie przyzywał żywego gada do pomocy czy też może wezwie kamienny posąg węża. Z tego względu uznał, że taka ogólna odpowiedź będzie najbardziej odpowiednia. Głupio byłoby gdyby nagadał szczegółów, a potem żeby się okazało, że Akimichi nie jest pewien czy to właśnie ich umówiony sygnał czy jakiś bubel. Szczególnie, iż Nakata zdawał sobie sprawę z faktu że nie on jeden korzysta z pomocy tych zwierząt podczas walki.
Inne Umiejętności:
Ocenione treningi 27/20
Pokaż/Ukryj:
- Mao Atatsuke
- Administrator
- Posty: 4733
- Rejestracja: pn, 3 wrz 2012, 22:02
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Konohagakure
- Ranga: S. Jounin
- Wiek Postaci: 32
- Siła: Yon Kaishi
- Wytrzymałość: Yon Kaishi
- Szybkość: Yon Kaishi ++
- Zręczność: Go Kaishi
- Kontrola Chakry: Yon Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: Yon Kaishi ++
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi
- Kontrola Doton: San Kaishi
- Walka Wręcz: Yon Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=11534&p=284866#p284866
Re: Gdzieś w wiosce
-A czemu miałby taki nie nastąpić. Słyszałem, że Nowy Ład ma ludzi wszędzie. Nie zdziwiłoby mnie to nawet. Żeby wytoczyć wojnę wszystkim wielkim wioską, trzeba mieć albo wielką potęgę albo być cholernie głupim. To się jeszcze okaże, którą grupą są oni. Więc jak możesz się domyślić, nie chodzi mi o zamach stanu per se, tylko wzmożoną aktywność Nowego Ładu, który sprawi, że ludzie powstaną. Oby tak się na szczęście nie stało. Zwątpił bym wtedy w jakiekolwiek wartości wyznawane przez wojowników takich jak my... - może i miałem sporo czarnych scenariuszy, niestety to nie ja byłem im winny. To historia, pokazywała bardzo dużo takich wydarzeń. Byłem więc uprzedzony do jakichkolwiek większych zgrupowań, ponieważ zawsze ktoś chciał je zniszczyć... Z zatracenia w tych myślach, wyrwała mnie obsługa, która przyniosła moje ramen. Oj jakże oni mi poprawili humor. Zabrali wszystkie moje puste talerze a przynieśli trzy pełne jak i nową butelkę sake. Moja twarz miała teraz wielki uśmiech. Na szybko wciągnąłem pierwszą miskę pysznego dania i dość głośno po tym beknąłem
-O kurde, jakie to jest dobre. Nigdy mi nie zbrzydnie ramen. Jak można tego nie lubić. Cholera - rozkoszowałem się cudnym smakiem na moim języku, kiedy to Nakata postanowił przystać na moją prośbę i na dodatek rzucił coś o wielkim wężu jako znak. Cokolwiek to znaczyło. Mogło tu być dużo różnych rzeczy. Faktycznie wielki przywołaniec, znak na niebie, ktoś z tatuażem. Wskazywało to na fakt, że będę musiał wytężać swoje wszystkie zmysły żeby w razie czego dostrzec to o czym mówił mój towarzysz rozmowy. Zanim zająłem się pałaszowaniem następnej miski swojego jedzonka, musiałem zadać pytanie Nakacie, na które odpowiedź mnie interesowała
-Tak w ogóle, to co najczęściej trenujesz? Może mógłbym w tym jakoś pomóc. Prócz tego, że jestem ciężki, mam w zanadrzu parę ciekawych sztuczek. Co Ty na to, zdradzisz rąbek tajemnicy?
-O kurde, jakie to jest dobre. Nigdy mi nie zbrzydnie ramen. Jak można tego nie lubić. Cholera - rozkoszowałem się cudnym smakiem na moim języku, kiedy to Nakata postanowił przystać na moją prośbę i na dodatek rzucił coś o wielkim wężu jako znak. Cokolwiek to znaczyło. Mogło tu być dużo różnych rzeczy. Faktycznie wielki przywołaniec, znak na niebie, ktoś z tatuażem. Wskazywało to na fakt, że będę musiał wytężać swoje wszystkie zmysły żeby w razie czego dostrzec to o czym mówił mój towarzysz rozmowy. Zanim zająłem się pałaszowaniem następnej miski swojego jedzonka, musiałem zadać pytanie Nakacie, na które odpowiedź mnie interesowała
-Tak w ogóle, to co najczęściej trenujesz? Może mógłbym w tym jakoś pomóc. Prócz tego, że jestem ciężki, mam w zanadrzu parę ciekawych sztuczek. Co Ty na to, zdradzisz rąbek tajemnicy?
- Nakata
- Posty: 3635
- Rejestracja: ndz, 12 lip 2015, 20:00
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Iwa
- Ranga: Jounin
- Wiek Postaci: 25
- Siła: San Kaishi
- Wytrzymałość: San Kaishi
- Szybkość: San Kaishi
- Zręczność: San Kaishi
- Kontrola Chakry: San Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: San Kaishi
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Fūton: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi +
- Walka Wręcz: San Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=12813
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Gdzieś w wiosce
Nakata podrapał się po podbródku i pogładził zarost zastanawiając się nad wypowiedzią Ahiko.
- Zawsze sądziłem, że wioski shinobi są środowiskami dość hermetycznymi... Wiesz przez te Henge no jutsu i inne musimy zakładać wysoki poziom ostrożności. Przez co te legitymacje, opaski i inne. No, ale może faktycznie przeceniam nasze zabezpieczenia i wśród nas znajdują się wrogowie. Miejmy nadzieje, że nie. - Powiedział po rozważeniu tego na szybko. Nie chciał tak nawet myśleć. Wówczas musiałby przestać ufać towarzyszom z symbolem Konohy na czole, a w jego opinii służba ninja w dużej mierze na tym zaufaniu się opierała. Bez tego cała kluczowa praca zespołowa brała w łeb, bo cały czas się wątpiło w to czy kolega lub koleżanka po fachu nie wystawią nas do wiatru, albo co gorsza nie wbiją nam noża w plecy. Jeżeli tak było to Sarutobi wolał o tym nie wiedzieć, lepiej umrzeć zdradzonym, niż zostać przeżartym przez paranoje w każdym towarzyszu szukając potencjalnego Judasza.
- Prawda, dobre to, chociaż ja bardziej wolę "stałe" jedzenie. - Powiedział lekko rozbawiony na pasję z jaką podchodził do jedzenia Akimichi. Ten rzeczywiście to kochał, a do posiłków podchodził wręcz emocjonalnie. Co do Jounina to ten też mówił zgodnie z sumieniem. Od zawsze bardziej od zup preferował kawał mięcha. Nie dosyć, że bardziej mu to smakowało to jeszcze na dłużej się najadał, także podwójny profit. Ostatnia kwestia go też lekko rozbawiła. Było to, bowiem dość ironiczne, że dosłownie przed chwilą Ahiko zauważył, że wśród nich samych mogą być paskudy z Nowego Ładu, a teraz wypytywał go o własne zdolności. Sarutobi potraktował to jak próbę swego charakteru i zaufania towarzyszy, którą uważał, że zdał, bo uśmiechnął się, po czym odpowiedział:
- Pewnie, moje zdolności nie są dla Konoszan żadną tajemnicą. - Potem upił kolejnego potężnego łyka piwska, lekko mu się odbiło za co przeprosił lekko zażenowany i dalej kontynuował - Specjalizuje się w taijutsu, z którego korzystam nosząc kastety z ostrzami. Staram się, jednak być tak uniwersalny jak tylko się da, także znam sporo Ninjutsu, technik Dotonu i Fuutou, a nawet parę Gejutsu. Generalnie ze względu na mój styl walki zawsze z radością przyswajam kolejne techniki nie wymagające pieczęci, z których mógłbym korzystać mając na dłoniach ulubioną broń. - Odpowiedział dość wylewnie podchodząc do tego w banalny sposób. Była możliwość, że kiedyś będą walczyć ramię w ramię. Jak nie w Kumo to gdzie indziej w późniejszym biegu ich karier, także im lepiej będą znać swoje zdolności tym lepiej. Nie wspomniał tylko o technikach wężowych, ale o tym mówił wcześnie, więc uznał, iż takie coś byłoby mieleniem ozorem po próżnicy.
- Zawsze sądziłem, że wioski shinobi są środowiskami dość hermetycznymi... Wiesz przez te Henge no jutsu i inne musimy zakładać wysoki poziom ostrożności. Przez co te legitymacje, opaski i inne. No, ale może faktycznie przeceniam nasze zabezpieczenia i wśród nas znajdują się wrogowie. Miejmy nadzieje, że nie. - Powiedział po rozważeniu tego na szybko. Nie chciał tak nawet myśleć. Wówczas musiałby przestać ufać towarzyszom z symbolem Konohy na czole, a w jego opinii służba ninja w dużej mierze na tym zaufaniu się opierała. Bez tego cała kluczowa praca zespołowa brała w łeb, bo cały czas się wątpiło w to czy kolega lub koleżanka po fachu nie wystawią nas do wiatru, albo co gorsza nie wbiją nam noża w plecy. Jeżeli tak było to Sarutobi wolał o tym nie wiedzieć, lepiej umrzeć zdradzonym, niż zostać przeżartym przez paranoje w każdym towarzyszu szukając potencjalnego Judasza.
- Prawda, dobre to, chociaż ja bardziej wolę "stałe" jedzenie. - Powiedział lekko rozbawiony na pasję z jaką podchodził do jedzenia Akimichi. Ten rzeczywiście to kochał, a do posiłków podchodził wręcz emocjonalnie. Co do Jounina to ten też mówił zgodnie z sumieniem. Od zawsze bardziej od zup preferował kawał mięcha. Nie dosyć, że bardziej mu to smakowało to jeszcze na dłużej się najadał, także podwójny profit. Ostatnia kwestia go też lekko rozbawiła. Było to, bowiem dość ironiczne, że dosłownie przed chwilą Ahiko zauważył, że wśród nich samych mogą być paskudy z Nowego Ładu, a teraz wypytywał go o własne zdolności. Sarutobi potraktował to jak próbę swego charakteru i zaufania towarzyszy, którą uważał, że zdał, bo uśmiechnął się, po czym odpowiedział:
- Pewnie, moje zdolności nie są dla Konoszan żadną tajemnicą. - Potem upił kolejnego potężnego łyka piwska, lekko mu się odbiło za co przeprosił lekko zażenowany i dalej kontynuował - Specjalizuje się w taijutsu, z którego korzystam nosząc kastety z ostrzami. Staram się, jednak być tak uniwersalny jak tylko się da, także znam sporo Ninjutsu, technik Dotonu i Fuutou, a nawet parę Gejutsu. Generalnie ze względu na mój styl walki zawsze z radością przyswajam kolejne techniki nie wymagające pieczęci, z których mógłbym korzystać mając na dłoniach ulubioną broń. - Odpowiedział dość wylewnie podchodząc do tego w banalny sposób. Była możliwość, że kiedyś będą walczyć ramię w ramię. Jak nie w Kumo to gdzie indziej w późniejszym biegu ich karier, także im lepiej będą znać swoje zdolności tym lepiej. Nie wspomniał tylko o technikach wężowych, ale o tym mówił wcześnie, więc uznał, iż takie coś byłoby mieleniem ozorem po próżnicy.
Inne Umiejętności:
Ocenione treningi 27/20
Pokaż/Ukryj:
- Taichi Senju
- Posty: 2754
- Rejestracja: pt, 5 gru 2014, 17:46
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Konohagakure no Sato
- Ranga: Jounin
- Wiek Postaci: 25
- Siła: San Kaishi
- Wytrzymałość: San Kaishi
- Szybkość: Yon Kaishi
- Zręczność: San Kaishi +
- Kontrola Chakry: San Kaishi +
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi +
- Potencjał Genjutsu: Ichi Kaishi
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Fūton: Zero Kaishi +
- Kontrola Doton: San Kaishi
- kontrola_suiton: Ni Kaishi
- Walka Wręcz: Ichi Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&p=201808#p201808
Re: Gdzieś w wiosce
Wasze spotkanie nagle zostało przerwane przez pojawienie się sześciorga ludzi w maskach.
Którzy się pokłonili i szybko odezwali.
Ahiko Akimichi Mamy bardzo ważną informację od Hokage, jednak możemy ją tobie przekazać tylko na osobności więc proszę udajmy się nieco na ubocze.
Po nim następny przemówił jednak w kierunku Nakaty.
Nakata Sarutobi Dla ciebie mamy również bardzo ważną informację od Hokage. Również do przekazania wyłącznie na osobności, więc prosimy z nami
Obaj dowódcy swoich oddziałów poinformowali was o celu swojego przybycia zapraszając w bardziej odosobnione miejsce. Gdzie mają do przekazania wam coś ważnego.
Przekazując wam po liście na osobności. Jak to oni maja w zwyczaju znikają tak samo jak się pojawili.
Którzy się pokłonili i szybko odezwali.
Ahiko Akimichi Mamy bardzo ważną informację od Hokage, jednak możemy ją tobie przekazać tylko na osobności więc proszę udajmy się nieco na ubocze.
Po nim następny przemówił jednak w kierunku Nakaty.
Nakata Sarutobi Dla ciebie mamy również bardzo ważną informację od Hokage. Również do przekazania wyłącznie na osobności, więc prosimy z nami
Obaj dowódcy swoich oddziałów poinformowali was o celu swojego przybycia zapraszając w bardziej odosobnione miejsce. Gdzie mają do przekazania wam coś ważnego.
Przekazując wam po liście na osobności. Jak to oni maja w zwyczaju znikają tak samo jak się pojawili.
Kyodaina Chakura
Odbijanie pocisków LVL 1 Wytrzymałość psychiczna 2 LVL Szybkie wiązanie pieczęci 2 LVL
Czytanie Śladów 1 LVL Perswazja 1 LVL

Mowa
Kage Prywatnie MG
- Mao Atatsuke
- Administrator
- Posty: 4733
- Rejestracja: pn, 3 wrz 2012, 22:02
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Konohagakure
- Ranga: S. Jounin
- Wiek Postaci: 32
- Siła: Yon Kaishi
- Wytrzymałość: Yon Kaishi
- Szybkość: Yon Kaishi ++
- Zręczność: Go Kaishi
- Kontrola Chakry: Yon Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: Yon Kaishi ++
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi
- Kontrola Doton: San Kaishi
- Walka Wręcz: Yon Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=11534&p=284866#p284866
Re: Gdzieś w wiosce
Wysłuchałem się w to, co do powiedzenia miał Nakata, jedząc swoje ramen, delektujac się nim, kiedy to w pomieszczeniu zjawiła się banda, która to nigdy nie zwiastuje nic dobrego. Co gorsza, podeszli właśnie do mnie i mojego towarzysza. Przestałem jeść i zadałem pytanie
-Możemy wam w czymś pomóc? - po czym momentalnie dostałem odpowiedź i podano mi list. Chwilę po tym, członkowie anbu zniknęli, zostawiając nas samych. Zaglebilem się w treść listu. Momentalnie zbladłem na chwilę i zrobiło mi się niedobrze. Następnie na mojej twarzy można było ujrzeć złość, aż żyła zaczęła pulsować na skroni. Spojrzałem na Nakate i skwitowałem
-Chyba go popierdoliło. Po prostu pojebało tego idiotę z tym pomysłem. Nie, nie wierzę w to co przed chwilą przeczytałem - myślałem, że ze złości nie wytrzymam. Chciałem rozstrzaskać stół, przy którym siedzieliśmy a zaraz po tym znaleźć tego debila i obić mu ryj. Wciąż wściekły, rzuciłem do Nakaty, gnąc w dłoni list
-Chyba nie masz zamiaru tego zrobić, co? To jest jakaś jebana paranoja! Nie możemy tego zrobić!
-Możemy wam w czymś pomóc? - po czym momentalnie dostałem odpowiedź i podano mi list. Chwilę po tym, członkowie anbu zniknęli, zostawiając nas samych. Zaglebilem się w treść listu. Momentalnie zbladłem na chwilę i zrobiło mi się niedobrze. Następnie na mojej twarzy można było ujrzeć złość, aż żyła zaczęła pulsować na skroni. Spojrzałem na Nakate i skwitowałem
-Chyba go popierdoliło. Po prostu pojebało tego idiotę z tym pomysłem. Nie, nie wierzę w to co przed chwilą przeczytałem - myślałem, że ze złości nie wytrzymam. Chciałem rozstrzaskać stół, przy którym siedzieliśmy a zaraz po tym znaleźć tego debila i obić mu ryj. Wciąż wściekły, rzuciłem do Nakaty, gnąc w dłoni list
-Chyba nie masz zamiaru tego zrobić, co? To jest jakaś jebana paranoja! Nie możemy tego zrobić!
- Nakata
- Posty: 3635
- Rejestracja: ndz, 12 lip 2015, 20:00
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Iwa
- Ranga: Jounin
- Wiek Postaci: 25
- Siła: San Kaishi
- Wytrzymałość: San Kaishi
- Szybkość: San Kaishi
- Zręczność: San Kaishi
- Kontrola Chakry: San Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: San Kaishi
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Fūton: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi +
- Walka Wręcz: San Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=12813
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Gdzieś w wiosce
Ahiko nie odniósł się do wcześniejszych wypowiedzi Jounina, choć chyba miał na to ochotę. Całą sprawę przerwało mu pojawienie się niespodziewanych gości. Wojownicy z zamaskowanego legionu ANBU. Wyglądało na to, że Hokage szybko się za nimi stęsknił skoro ponownie wysłał do ich dwójki tych oto poważnych gości. Czyżby Taichi chciał się upewnić, że przybędą na czas na ten szczyt? A może Po prostu wysłał ich, bo zdobyli informacje o dacie wymarszu na to całe wydarzenie? To były pierwsze myśli jakie pojawiły się w głowie Nakaty, ale jak się okazało były one bardzo, bardzo nietrafne.
- Jeden momencik. - Powiedział brunet, którego dobre maniery zostały nieco zatępione przez alkohol i jednym dużym łykiem opróżnił resztę zawartości kufla. Jak się okazało ANBU jak zwykle nie byli zbyt rozmowni. Zostawili wiadomość i zniknęli tak nagle jak tylko się pojawili. Sarutobi miał im to trochę za złe. Dwoma ostrzami wywalczył odrobinę normalności dla tej wioski, a Ci przychodząc tu dwa razy na tydzień mocno to burzyli, wytwarzając sporo niepokoju. Pomijając te kwestie to otworzył zwój i przewertował zwój. Wraz z czytaniem jego oczy coraz bardziej się zwiększały ukazując ogromne zaskoczenie. Na moment nawet rozdziawił usta.
- O żesz kurwa... - Wydał z siebie po cichu, potem aż zaniemówił nie wiedząc co o tym myśleć. Po tym momencie słabości na jego twarzy mimowolnie zaczął pojawiać się uśmiech. Kąciki ust znacznie uniosły się ku górze, pokazując część jego ukrywanego przez większość czasu oblicza. Tego bardziej szalonego. Po tym, jednak na moment opanował podekscytowanie. Na tę chwilę musiał to porządnie przeanalizować, ułożyć plan, założyć maskę. Zdjąć będzie ją można gdy przejdą do czynów. - Zdaje się, że nie mamy specjalnego wyboru. - Odpowiedział na pytanie Ahiko gdy tylko się opanował. No, bo niby co mogli zrobić? Odmówić wykonania rozkazu? Wtedy wykona go kto inny, a oni wylądują w pierdlu? A może uciec z wioski? Niee. Nakata gardził nukeninami ponad wszystko. Poza tym wykonanie rozkazu, aż tak mu nie przeszkadzało. Pytanie jakie spotkają ich po tym konsekwencje, ale o tym Sarutobi zwykł za wiele nie myśleć przed misją, wtedy bałby się śmierci, a to popsułoby całą zabawę.
- Jeden momencik. - Powiedział brunet, którego dobre maniery zostały nieco zatępione przez alkohol i jednym dużym łykiem opróżnił resztę zawartości kufla. Jak się okazało ANBU jak zwykle nie byli zbyt rozmowni. Zostawili wiadomość i zniknęli tak nagle jak tylko się pojawili. Sarutobi miał im to trochę za złe. Dwoma ostrzami wywalczył odrobinę normalności dla tej wioski, a Ci przychodząc tu dwa razy na tydzień mocno to burzyli, wytwarzając sporo niepokoju. Pomijając te kwestie to otworzył zwój i przewertował zwój. Wraz z czytaniem jego oczy coraz bardziej się zwiększały ukazując ogromne zaskoczenie. Na moment nawet rozdziawił usta.
- O żesz kurwa... - Wydał z siebie po cichu, potem aż zaniemówił nie wiedząc co o tym myśleć. Po tym momencie słabości na jego twarzy mimowolnie zaczął pojawiać się uśmiech. Kąciki ust znacznie uniosły się ku górze, pokazując część jego ukrywanego przez większość czasu oblicza. Tego bardziej szalonego. Po tym, jednak na moment opanował podekscytowanie. Na tę chwilę musiał to porządnie przeanalizować, ułożyć plan, założyć maskę. Zdjąć będzie ją można gdy przejdą do czynów. - Zdaje się, że nie mamy specjalnego wyboru. - Odpowiedział na pytanie Ahiko gdy tylko się opanował. No, bo niby co mogli zrobić? Odmówić wykonania rozkazu? Wtedy wykona go kto inny, a oni wylądują w pierdlu? A może uciec z wioski? Niee. Nakata gardził nukeninami ponad wszystko. Poza tym wykonanie rozkazu, aż tak mu nie przeszkadzało. Pytanie jakie spotkają ich po tym konsekwencje, ale o tym Sarutobi zwykł za wiele nie myśleć przed misją, wtedy bałby się śmierci, a to popsułoby całą zabawę.
Inne Umiejętności:
Ocenione treningi 27/20
Pokaż/Ukryj:
- Mao Atatsuke
- Administrator
- Posty: 4733
- Rejestracja: pn, 3 wrz 2012, 22:02
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Konohagakure
- Ranga: S. Jounin
- Wiek Postaci: 32
- Siła: Yon Kaishi
- Wytrzymałość: Yon Kaishi
- Szybkość: Yon Kaishi ++
- Zręczność: Go Kaishi
- Kontrola Chakry: Yon Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: Yon Kaishi ++
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi
- Kontrola Doton: San Kaishi
- Walka Wręcz: Yon Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=11534&p=284866#p284866
Re: Gdzieś w wiosce
Nakata był z jakiegoś powodu, dziwnie pogodzony z tym co się miało stać. Cholera jasna, ja rozumiałem, rozkaz... Co z tego? Jak w ogóle można się tak zachować?!vnie mogłem zrozumieć tej decyzji i szczerze? Jakbym spotkał Hokage strzelił bym mu w pysk tak mocno, że zakrył by się kopytami. Po prostu nie mogłem tego znieść. Uderzyłem pięścią w stół dość mocno, prawie moje żarcie z niego spadło. Spojrzałem znowu na Nakate
-Ale dlaczego?! So jasnej cholery dlaczego? Dopiero co rozmawialiśmy o tym, że potrzebujemy dobrego władcy i on ewidentnie nie wstrzela się w moje kryteria takowego! - miałem gdzieś czy ktoś mnie usłyszy czy też nie. Wątpiłem w to, że ktokolwiek podejdzie do ogromnego Akimichi i mu coś powie. Nawet lepiej jakby tego nie robił, bo nie byłem w humorze
-Tak nie może być Nakata, nie może być i musimy coś z tym zrobić. Tak się nje powinno dziać! To jakiś wariat! Musi to jeszcze raz przemyśleć. Błagam Ciebie chłopie, nie możemy się od tak na to zgodzić. Co z nas za ludzie?!
-Ale dlaczego?! So jasnej cholery dlaczego? Dopiero co rozmawialiśmy o tym, że potrzebujemy dobrego władcy i on ewidentnie nie wstrzela się w moje kryteria takowego! - miałem gdzieś czy ktoś mnie usłyszy czy też nie. Wątpiłem w to, że ktokolwiek podejdzie do ogromnego Akimichi i mu coś powie. Nawet lepiej jakby tego nie robił, bo nie byłem w humorze
-Tak nie może być Nakata, nie może być i musimy coś z tym zrobić. Tak się nje powinno dziać! To jakiś wariat! Musi to jeszcze raz przemyśleć. Błagam Ciebie chłopie, nie możemy się od tak na to zgodzić. Co z nas za ludzie?!
- Nakata
- Posty: 3635
- Rejestracja: ndz, 12 lip 2015, 20:00
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Iwa
- Ranga: Jounin
- Wiek Postaci: 25
- Siła: San Kaishi
- Wytrzymałość: San Kaishi
- Szybkość: San Kaishi
- Zręczność: San Kaishi
- Kontrola Chakry: San Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: San Kaishi
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Fūton: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi +
- Walka Wręcz: San Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=12813
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Gdzieś w wiosce
Była to rzecz zaskakująca i dla Nakaty zupełnie niecodzienne. Oto z dwójki osób to on był tą, która lepiej panuje nad swoimi emocjami. Pewnie ta rzecz się odwróci gdy przejdą do realizacji tych rozkazów, niemniej warto było cieszyć się, choć chwilowym to jednak sukcesem. Może wynikało to z tego, że gdy Ahiko szalał w gniewie to w Jouninie kłębiły się uczucia trudne do jednoznacznego zweryfikowania. Przede wszystkim ekscytacja, do tego pewnego rodzaju obawa o to co będzie po tym gdy już to zrobią. Do mieszanki należy dołączyć część radości, ale i smutku, jak również tremę. W efekcie czego te emocje same siebie wypychały i zwalczały pozwalając Sarutobiemu po chwili szoku, który uderzył w niego z siłą młota, ogarnąć się wewnętrznie.
- Ahiko-san myślę, że nie powinniśmy oceniać na prędce. Może to część przemyślanej polityki, a nie okaz samobójczej brawury i chęci zaistnienia. Nie wiemy prawie nic w zasadzie, mamy tylko to. - Tu powiedział podstawiając kąt kartki z rozkazem pod ogień świeczki zapalając ją, by zgodnie z rozkazem zniszczyć przekaz. - Zaledwie świstek papieru. - Gdy płomienie ogarnęły część strony, na której znajdowała się wiadomość to brunet cisnął nią o podłogę i gasił zdeptając.
- Przepraszam. - Rzucił do barmana, który patrzył na niego surowo. Nie chciał mu dodawać roboty, ale innego skutecznego sposobu zniszczenia bezpowrotnego tego listu nie znał, a wolał być w tej kwestii skuteczny. Chociaż po tym zaczął zastanawiać się czy słusznie zrobił niszcząc go. Gdy tak próbował przekonać Akimichiego, że ich Hokage nie jest głupi pomyślał, iż może również on skrycie go nie docenia, a ten spryciacha każąc zniszczyć im dowody wykonania tego rozkazu z mniej oczywistych powodów, niż te powiązane z niewypłynięciem rozkazu poza krąg osób wtajemniczonych. Może Kage krył swój tyłek w razie gdyby coś poszło nie tak? Byłoby to cholernie zimne, ale jednocześnie bardzo rozsądne.
- Czy zdecydujemy się ten rozkaz wykonać czy nie to i tak najpierw wypadałoby udać się do Konohy co by zobaczyć na czym to wszystko stoi. Idziemy? - Rzucił pomysł uznając, że przemarsz dobrze jego nowemu koledze zrobi. Może emocje trochę z niego zejdą jak popracuje nogami.
- Ahiko-san myślę, że nie powinniśmy oceniać na prędce. Może to część przemyślanej polityki, a nie okaz samobójczej brawury i chęci zaistnienia. Nie wiemy prawie nic w zasadzie, mamy tylko to. - Tu powiedział podstawiając kąt kartki z rozkazem pod ogień świeczki zapalając ją, by zgodnie z rozkazem zniszczyć przekaz. - Zaledwie świstek papieru. - Gdy płomienie ogarnęły część strony, na której znajdowała się wiadomość to brunet cisnął nią o podłogę i gasił zdeptając.
- Przepraszam. - Rzucił do barmana, który patrzył na niego surowo. Nie chciał mu dodawać roboty, ale innego skutecznego sposobu zniszczenia bezpowrotnego tego listu nie znał, a wolał być w tej kwestii skuteczny. Chociaż po tym zaczął zastanawiać się czy słusznie zrobił niszcząc go. Gdy tak próbował przekonać Akimichiego, że ich Hokage nie jest głupi pomyślał, iż może również on skrycie go nie docenia, a ten spryciacha każąc zniszczyć im dowody wykonania tego rozkazu z mniej oczywistych powodów, niż te powiązane z niewypłynięciem rozkazu poza krąg osób wtajemniczonych. Może Kage krył swój tyłek w razie gdyby coś poszło nie tak? Byłoby to cholernie zimne, ale jednocześnie bardzo rozsądne.
- Czy zdecydujemy się ten rozkaz wykonać czy nie to i tak najpierw wypadałoby udać się do Konohy co by zobaczyć na czym to wszystko stoi. Idziemy? - Rzucił pomysł uznając, że przemarsz dobrze jego nowemu koledze zrobi. Może emocje trochę z niego zejdą jak popracuje nogami.
Inne Umiejętności:
Ocenione treningi 27/20
Pokaż/Ukryj:
- Mao Atatsuke
- Administrator
- Posty: 4733
- Rejestracja: pn, 3 wrz 2012, 22:02
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Konohagakure
- Ranga: S. Jounin
- Wiek Postaci: 32
- Siła: Yon Kaishi
- Wytrzymałość: Yon Kaishi
- Szybkość: Yon Kaishi ++
- Zręczność: Go Kaishi
- Kontrola Chakry: Yon Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: Yon Kaishi ++
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi
- Kontrola Doton: San Kaishi
- Walka Wręcz: Yon Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=11534&p=284866#p284866
Re: Gdzieś w wiosce
Nie wiem dlaczego Nakata podchodził do tego rozkazu jakby to było praktycznie nic wielkiego. Nie zamierzałem się nad tym jednak rozwodzić specjalnie. Byłem wściekły i chciałem dać upust swoim emocjom. Chłopak chciał wpierw pójść zobaczyć, jak wyglądają przygotowania do wykonania misji w stolicy. Mnie akurat mało to w tym momencie interesowało. Po zniszczeniu listu, na którym były zawarte informacje, wstałem od stołu i powiedziałem do mojego towarzysza
-Musisz mi wybaczyć ale muszę mieć chwilę żeby ochłonąć. Jak tylko to zrobię, przyjdę do Ciebie do stolicy, póki co... Do zobaczenia chłopie
- powiedziałem na do widzenia i wyszedłem.
Z/t 2h Ishi
-Musisz mi wybaczyć ale muszę mieć chwilę żeby ochłonąć. Jak tylko to zrobię, przyjdę do Ciebie do stolicy, póki co... Do zobaczenia chłopie
- powiedziałem na do widzenia i wyszedłem.
Z/t 2h Ishi
- Nakata
- Posty: 3635
- Rejestracja: ndz, 12 lip 2015, 20:00
- Płeć: Mężczyzna
- Wioska: Iwa
- Ranga: Jounin
- Wiek Postaci: 25
- Siła: San Kaishi
- Wytrzymałość: San Kaishi
- Szybkość: San Kaishi
- Zręczność: San Kaishi
- Kontrola Chakry: San Kaishi
- Zasoby Chakry: Yon Kaishi
- Potencjał Genjutsu: San Kaishi
- Kontrola KG: Yon Kaishi
- Kontrola Fūton: Yon Kaishi
- Kontrola Katon: San Kaishi +
- Walka Wręcz: San Kaishi
- KP: viewtopic.php?f=36&t=12813
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Gdzieś w wiosce
Nakata napawał się chwilą, w której to był najbardziej opanowaną osobą w towarzystwie. To zajęcie przerwał mu sfrustrowany Akimichi, którego nosiło tak bardzo, że postanowił sobie pójść.
- Cześć. - Powiedział nieco zaskoczony Jounin. Zaczął się trochę obawiać o Ahiko i... Hokage-sama. W końcu ten tutaj tłuścioch wyglądał na silnego skubańca, a przed chwilą mówił o tym jakby to dał przywódcy Konohy w twarz i teraz szedł się wyżyć. Rosły brunet miał nadzieje, że jego kolega nie szedł właśnie poprzestawiać zęby Taichiemu, bo się pogniewają. Hokage miał swoje wady, ale ktoś kto go atakuje ten jest wrogiem najgorszego sortu, bo takim co wypadł z własnego gniazda, czyli zdrajcą. Co za tym idzie musiałby go zabić, a tego naprawdę nie chciał robić. Dlatego też obawiał się o Akimichiego. W tej atmosferze też postanowił wyjść z baru. Najpierw zapłacił za drugie piwo, pożegnał się grzecznie jeszcze raz przepraszając za zamieszanie i udał się na trakt. Najpierw, jednak uznał, że nim wejdzie do Konohy też powinien trochę poćwiczyć, by ugasić emocje, które również w jego wielgachnym ciele się kotłowały. Ku temu skręcił w pewnym momencie w chaszcze tak, aby udać się do znajomej sobie, mocno skalanej jego treningami polanki.
z.t
- Cześć. - Powiedział nieco zaskoczony Jounin. Zaczął się trochę obawiać o Ahiko i... Hokage-sama. W końcu ten tutaj tłuścioch wyglądał na silnego skubańca, a przed chwilą mówił o tym jakby to dał przywódcy Konohy w twarz i teraz szedł się wyżyć. Rosły brunet miał nadzieje, że jego kolega nie szedł właśnie poprzestawiać zęby Taichiemu, bo się pogniewają. Hokage miał swoje wady, ale ktoś kto go atakuje ten jest wrogiem najgorszego sortu, bo takim co wypadł z własnego gniazda, czyli zdrajcą. Co za tym idzie musiałby go zabić, a tego naprawdę nie chciał robić. Dlatego też obawiał się o Akimichiego. W tej atmosferze też postanowił wyjść z baru. Najpierw zapłacił za drugie piwo, pożegnał się grzecznie jeszcze raz przepraszając za zamieszanie i udał się na trakt. Najpierw, jednak uznał, że nim wejdzie do Konohy też powinien trochę poćwiczyć, by ugasić emocje, które również w jego wielgachnym ciele się kotłowały. Ku temu skręcił w pewnym momencie w chaszcze tak, aby udać się do znajomej sobie, mocno skalanej jego treningami polanki.
z.t
Inne Umiejętności:
Ocenione treningi 27/20
Pokaż/Ukryj:
- Kenjimon
- Posty: 6284
- Rejestracja: wt, 14 kwie 2015, 22:34
- Płeć: Mężczyzna
- Organizacja: 7MM, Sekuto Chi
- Wioska: Kirigakure no Sato
- Ranga: Mizukage
- Wiek Postaci: 25
- Siła: Yon Kaishi
- Wytrzymałość: Yon Kaishi
- Szybkość: Roku Kaishi
- Zręczność: Yon Kaishi ++
- Kontrola Chakry: San Kaishi ++
- Zasoby Chakry: Go Kaishi
- Potencjał Genjutsu: San Kaishi
- Kontrola KG: Go Kaishi
- Kontrola Fūton: Roku Kaishi
- Kontrola Raiton: Yon Kaishi
- Kontrola Doton: Yon Kaishi
- Walka Wręcz: Yon Kaishi
- KP: viewtopic.php?p=206069#p206069
- Lokalizacja: Kaer Morhen
Re: Gdzieś w wiosce
Mao - 170 PF
Nakata - 240 PF
Nakata - 240 PF
Pokaż/Ukryj:
